Decentralizacja ważnych funkcji państwa to bardzo skomplikowane zadanie, wymagające wielu zmian w ustawach, a także wypracowania mechanizmów koordynacji działań wzmocnionych jednostek samorządu terytorialnego. Polacy słusznie boją się „kompleksowych reform”, bo w ciągu ostatnich 30 lat takie reformy często kończyły się ogromnym zamieszaniem.
Dlatego proponujemy zupełnie inne od dotychczasowego podejście do tematu wprowadzania zmian w państwie. Postulujemy, aby narodowy konsensus na temat tego, które kompetencje władz centralnych powierzyć województwom, wypracować w ramach angażujących szerokie kręgi społeczne konsultacji odbywających się pod batutą wspomnianego już nowego organu konstytucyjnego: Kolegium Województw.
Już w 1990 r. twórcy pierwszej reformy samorządowej uważali za konieczne powołanie ogólnopolskiej reprezentacji samorządu;
temu pomysłowi sprzeciwili się wówczas posłowie wywodzący się z PZPR. Powołanie Kolegium Województw oznaczałoby, że pomysł ten został zrealizowany w odpowiadającej dzisiejszej sytuacji formule. Kolegium obradowałoby w zespołach tematycznych (podobnie jak np. Rada UE), w których zasiadaliby właściwi ministrowie wojewódzcy ze wszystkich 16 województw. Kolegium przedstawiałoby projekty ustaw, które Sejm i Senat RP mogłyby przyjąć albo odrzucić, ale bez możliwości wprowadzania poprawek.
Wraz z ekspertami, liderami lokalnymi, naukowcami i przedstawicielami organizacji pozarządowych, Kolegium Województw opracowałoby szczegółowe plany decentralizacji poszczególnych obszarów polityki publicznej. Plany te musiałyby uwzględniać dzisiejsze kompetencje gmin, które zgodnie z Konstytucją są podstawową jednostką samorządu terytorialnego.
Przygotowanie takich planów to proces wymagający intensywnych prac i zmiany wielu ustaw. Byłaby to okazja, żebyśmy jako naród wspólnie zastanowili się – w oparciu o doświadczenia ostatnich trzech dekad – nad nowym podziałem zadań pomiędzy Warszawą a władzami samorządowymi. Dziś wiemy dużo więcej niż w 1989 roku na temat tego, co nas politycznie łączy, a co rozbija naszą narodową wspólnotę, jak również na temat tego, co działa, a co należy poprawić.
Warto poświęcić kilka lat na narodową dyskusję, aby ustalić, w jaki sposób Polska mogłaby stać się domem, w którym zdecydowanie więcej z nas będzie się czuło u siebie – i to niezależnie od wyników ogólnopolskich wyborów.
Prace nad nowym podziałem zadań w państwie byłyby ponadto doskonałą okazją, by zmodernizować administrację i usługi publiczne. Moglibyśmy stworzyć system lepiej odpowiadający na potrzeby obywateli, bardziej elastyczny w obliczu ciągłych zmian, lepiej uczący się na własnych błędach i łatwiej wdrażający innowacje w polityce publicznej i technikach rządzenia.
Po okresie przejściowym Kolegium Województw sprawowałoby funkcję koordynacyjną i kontrolną nad województwami. Proponujemy, by ta nowo powołana reprezentacja województw przejęła dzisiejsze obowiązki niektórych centralnych ministerstw oraz wojewodów, którzy dziś nadzorują samorząd. Dotychczasowe doświadczenia z samorządem w Polsce pokazują, że nadzór z Warszawy jest ciągłą zachętą, by kwestie raz przekazane do samorządów z biegiem lat z powrotem centralizować. Partnerska koordynacja i nadzór Kolegium Województw nie wywołałyby takiego zagrożenia. Podobne systemy koordynacji i nadzoru partnerskiego z powodzeniem funkcjonują dziś pomiędzy niemieckimi landami, w OECD czy w europejskim systemie nadzoru finansowego.
Ponieważ jednak nie chcemy wprowadzać w Polsce systemu federalnego, Premierowi (a, w przyszłości, Prezydentowi RP) przekazalibyśmy szerokie uprawnienia nadzorcze nad województwami, łącznie z możliwością odwołania marszałka lub ministrów wojewódzkich i uchylania uchwał sejmiku i senatu województwa (w sytuacji, gdy doszłoby do naruszenia Konstytucji RP lub ustaw).